Forum www.agoretta.fora.pl Strona Główna www.agoretta.fora.pl
ogólnotematyczne,polityka,zdrowie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

DZIEŃ ZA DNIEM

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.agoretta.fora.pl Strona Główna -> Agoretta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Śro 17:31, 26 Lis 2014    Temat postu: DZIEŃ ZA DNIEM



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Śro 17:58, 26 Lis 2014    Temat postu:

Ożywiam to forum z myślą o praktyce i rozwoju na przyszłość. Pomysł na nie jest już inny , niż był poprzednim razem.
Chętnie posłucham sugestii i podpowiedzi.
Z radością przyjmę pomoc w moderacji ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Sob 6:49, 21 Mar 2015    Temat postu:

Zapełniam stronę moją poezją. Z czasem powstanie z tego tomik drugi.
Budowany jest poetycki wizerunek Serafinsky'ego / Adama Kadmona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Śro 15:24, 13 Maj 2015    Temat postu: nAJPIERW

Serafinsky napisał:
Ożywiam to forum z myślą o praktyce i rozwoju na przyszłość. Pomysł na nie jest już inny , niż był poprzednim razem.
Chętnie posłucham sugestii i podpowiedzi.
Z radością przyjmę pomoc w moderacji ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Śro 15:25, 13 Maj 2015    Temat postu:

Sobie wiadomymi drogami , chcę ciągnąć TO dalej. Jak daleko, nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Wto 20:16, 26 Lip 2016    Temat postu: Re: DZIEŃ ZA DNIEM

Komu , komu , bo idę do domu !
_____________________________

Uprzejmie donoszę ,bo i mnie donieśli , że kołobrzeska Baszta Prochowa ( Lontowa ) jest do nabycia , więc chodź i bierz.

Relikt XIV -wiecznej zabudowy obronnej Kołobrzegu można sobie kupić. Dotychczasowy właściciel budowli , pan Rafał Kulikow , po wielu próbach pozyskania środków zewnętrznych na renowację obiektu , postanowił go zbyć - z wolnej ręki. Cena 630 tys. zł jest banalnie przyzwoita, jeśli masz jeszcze cokolwiek , zaszytego w sienniku, Budynek atrakcyjnie położony , z przylegającym doń, interesująym obejściem , wart jest kupna. Miej tego świadomość ; resztę sobie wygoogle'aj.

A ja ? Ja nic z tego nie chcę.



TY też nie chcesz ? Czemu ?

To może zainteresuje cię Zamek Sztum , w Sztumie. Właściciel - miasto Sztum , po nic nie wartych próbach pozyskania inwestora , chce twierdzę obchnąć za bezcen i krzyżyk na drogę. Nie wierzysz? Zadzwoń do miasta .

Letnią rezydencję wielkich mistrzów krzyżackich, można kupić , po 95 % upuście , za marne 3 miliony złociszy. Warto ! Całość zwartej zabudowy mieści się na blisko dwóch hektarach ; patrząc - serce boli ,że to ( kurffagen ) nie moje.Wiesz , jak jest : problem z ceną - nie problem , ale skąd wziąć pozostałe , dobre 10 baniek polskich , na stosowną renowację i na łapówki za odnośną przychylność odnośnych osób , co to uważają , że z racji niekompetencji , mogą o czymś decydować, to już DUUUUŻY problem.

Ale wiem ,że sobie poradzisz , mając ambitną żonę i kochające każdą robotę , dzieciska. Pamiętaj : tylko teściowa może cię zasponsorowć.I teść , Bogu ducha winny , też.

Nie , nie waż się jednak brać pieniędzy od kochanek , bo jak nic , puszczą cię na koniec z torbami.

I naprzód , cholera , do dzieła !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Czw 20:19, 28 Lip 2016    Temat postu:

Dobry ( naiwny ? ) Franciszek , cyniczna Merkel
____________________________________________


Chcę wierzyć , że Franciszek jest dobrym papieżem , tylko i aż dlatego , że jest pokornym , bogobojnym człowiekiem. Czyli takim , dla którego miłość bliźniego nie jest pustym frazesem i sloganem. To przeciwko niemu wytoczyli armaty i kartaczownice , nasi rodzimi urzędnicy , przemawiający rzekomo w imieniu Pana Boga.

Ci , pyszcząc pysznie i z zadęciem , zdają się ignorowć autorytet papieża . Wiedzą lepiej , jakby mieli bezpośrednie łącze z Opatrznością. Wiedzą lepiej , zapominając o własnym miejscu w szeregu. Czy to już jest początek schizmy wewnątrz lokalnego Kościoła, czy tylko objaw totalnej schizy i odlotu - w obliczu Ery Wodnika ? W tej nieuchronnie grzęzną. Nikt też jak sądzę , nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Watykan to państwo chroniące swoje interesy , swój byt. Ma nie tylko Następcę , ma także służby dyplomatczne , jawne i utajnione uszy i oczy. Kontrwywiad. Trudno wyrokować o nieustającej naiwności papieskiej , tylko dlatego ,że jest idealistą.

Franciszek widzi rozpustę , dewiacje , kult Złotego Cielca , multum relikwi przyciągających kasę , nagabywanie wiernych , niedyskrecję , plotkarstwo i fałsz.

A jednak , a może właśnie z tego powodu , dopuszczam do siebie myśl , że jest Franciszek ostatnim świętym tych dni przedostatnich. Na globie w kształcie jeszcze nam znanym.

I nic nie osiągną dyżurni czynownicy w koloratkach , oburzający się obudnie na braterstwo wobec Żydów - nawet nieprzychylnych , czy mycie nóg ubogim Muzułmanom.

Kim jest Franciszek ? Ja nie wiem. Jest jednak CZŁOWIEKIM



Co innego Maminka Merkel.

Ta umyśliła sobie , w swojej męskiej głowie , wychowanej przez FDJ , że nasprowadza do Niemiec rzesze uciekinierów - autentycznych i wykreowanych , sieroty wojenne ,sieroty lokalnych systemów , ledwo utajnioną Hidżrę, fanatycznych bandytów , miłośników najkrótszej drogi , do pełnego hurys Nieba , w którym Niebiane usługują hałastrze zabijającej niewinnych..

Przeliczyła się kalkulując ,że ta dzicz zapracuje na emerytury kolejnych , niemieckich roczników , wylegujących opasłe cielska , gdzie tylko zawiodą ich wypasione, niemieckie wycieczkowce.

Ci ludzie nie chcą niczego niemieckiego : pracy , kultury , sztuki , oświaty , ogłady , poszanowania dla innych. Oni chcą tylko niemiecki socjal , mieszkań w gettcie , narkotyków i seksu z byle kim , byle gdzie , byle najwięcej a jak nie - to hallal .

Żegnajcie szwabskie złudzenia , a ty Germanio pożegnaj już Merkel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Sob 13:55, 30 Lip 2016    Temat postu: Re: DZIEŃ ZA DNIEM

Dla Pani Wandy, która pogardziła Niemcem. I słusznie Wink! Wink
___________________________________________________



data: 2016-07-30 10:16:24
Napisałem ten tekst o mężczyznach pod wpływem rozmów z Michaliną Wisłocką, z którą przyjaźniłem się od 1978 roku.... Wink

Marek Różycki jr.

PARALIŻ UCZUĆ, czyli emocjonalny zakalec

W jednej niepozornej kobiecie mężczyzna może odkryć dziesięć różnych kobiecych natur, a nawet silnego faceta. Natomiast kobieta, oceniając mężczyznę, ma często do wyboru między ciepłymi kluchami, a zimnym draniem.

Między tymi dwoma skrajnymi typami powinien występować - jak żubr w puszczy - normalny samiec. Ale trudno go złowić, chyba że sam dla siebie skonstruuje pułapkę na uczucia i wejdzie w nią, z równą odwagą, co w związek.

Kobiet rodzi się więcej niż mężczyzn i czasem wygląda na to, że natura wyposażyła je w szerszą skalę emocji i osobowości. W porównaniu z nimi mężczyźni sprawiają wrażenie emocjonalnie zabiedzonych, z jakiegoś powodu pozbawionych dostępu do bogactwa uczuć i reakcji. „Siedzi cały dzień milcząco przed telewizorem. Nie ma z nim żadnego kontaktu.

Nie umiem do niego dotrzeć” słychać ustawiczne skargi żon, powtarzające się jak zwielokrotniona bolesna mantra. „Ożeniłem się, założyłem rodzinę, mam wspaniałe dzieci, ale w domu czuję się kompletnie sam” zwierza się nieszczęśliwy facet cierpliwemu barmanowi. „Uwierz mi, nic mnie z żoną nie łączy. Nie rozmawiamy, nie sypiamy razem” słyszy typową śpiewkę kolejna kandydatka na kochankę.

Najczęściej taki mężczyzna nie kłamie. Osiągną szczyt swoich możliwości: spełnił chłopięce marzenia o silnym, samowystarczalnym facecie. Jest kolejną kopią Humphreya Bogata w kapeluszu nasuniętym na oczy, wędrującym przez pustkę ekranu i swojego życia. Czy nikt nie powiedział małym chłopcom, że życie nie jest dwuwymiarowym ekranem dla własnej projekcji? Prawdziwie, pełne istnienie to nie tylko zdrowy rozum, materialne osiągnięcia, ale i niezgłębiony wymiar uczuć.

Emocje i umiejętność dzielenia się nimi są tunelem, przez który kontaktujemy się z innymi. W męskim świecie, w męskich filmach więźniowie kopią tunel latami, by uciec na wolność. Niekoniecznie do kogoś. Niezdolność dostrzegania uczuć u siebie i u innych oraz mówienia o nich zaczyna się traktować jak patologię. Ten szczególny rodzaj emocjonalnej ślepoty występuje coraz częściej i dotyka głównie mężczyzn. Niektórzy naukowcy twierdzą, że jest to uwarunkowane płcią.

Kobiety (poza biznesmenkami!) - wykazują większą zdolność empatii, ich mózgi potrafią lepiej dostrzegać i interpretować reakcje bliźnich. Natomiast mózgi męskie mają ponoć większe zdolności usystematyzowanego, logicznego myślenia. Kiedy zajęto się tymi kwestiami bliżej, okazało się, że ślepota uczuciowa nie jest spowodowana brakiem uczuć, lecz ich tłumieniem. Nie jest to wiec żaden wrodzony defekt organiczny, lecz raczej wymuszona strategia przetrwania traumy dzieciństwa.

W pierwszych latach życia każde dziecko identyfikuje się z matką. Niestety, będąc chłopczykiem, musi z tej żeńskiej tożsamości dość wcześnie zrezygnować. Nie tylko w naszej kulturze jest ona przejawem niedoskonałości, słabości. „Nie płacz, nie jesteś przecież babą”, „Musisz być dzielny” mówią malcowi dorośli. Krytykowany chłopczyk coraz mocniej odrzuca to, co kobiece, zgodnie z uproszczoną, dziecięcą logiką: czarno- białe, męskie – żeńskie. Często przez (świadomą lub nie) manipulację dorosłych kategorycznie wypiera się swojej żeńskiej strony, a więc przede wszystkim uczuć i potrzeb związanych z relacjami. Jest to zazwyczaj bolesna operacja na otwartym sercu...

Następuje stopniowe okaleczenie lub postępujący paraliż najwyższych i często najtkliwszych emocji. Odbywa się to poprzez upokorzenia („nie maż się jak baba”), poniżające zawstydzanie („mięczak z Ciebie maminsynek”), szantaż („tak się nie zachowuje prawdziwy mężczyzna, weź się w garść”). Przywykliśmy do tych metod, sami je mechanicznie na co dzień stosujemy. W dodatku kanony tej osobliwej tresury zalegają w nas niezwykle silnie. Postępują tak nawet Ci najbardziej świadomi, chociaż zdają sobie sprawę, ze jest to przejaw patriarchalnie wypaczonej mentalności.

Nic dziwnego, że pierwszy, najżywszy i najważniejszy ludzki kontakt - z własną mamą zaczyna się rwać, związki uczuciowe zostają ośmieszone, a osamotniony chłopiec koncentruje się głównie na sobie. Na własnych upodobaniach, kompetencjach. Umacniają je kosztem relacji z innymi. Dalszą konsekwencją tego bywa egocentryczny facet z hobby, z bzikiem, pochłonięty swoimi pasjami do tego stopnia, że nie potrzebuje żadnego związku z kimkolwiek. I często jest z tego dumny. Wtóruje mu narcystyczna współczesność produkująca nie ludzi harmonijnych, lecz jakoby samowystarczalne indywidua....

Odcinając się od empatii, kilkuletni chłopiec nie uczy się wchodzić w prawdziwe relacje. A popychany do bycia mężczyzną często nie znajduje odpowiedniego wzorca. Ojciec jest z reguły nieobecny, jeśli nie fizycznie to emocjonalnie, bo najczęściej sam jest ofiarą podobnych praktyk- nie umie okazać bliskości i boi się jej. Zostają najprostsze przykłady do naśladowania, te najbardziej jednoznaczne: bohater, kowboj, gangster, albo macho. Kultywowane i wypaczane w grupie rówieśników. Takie ideały twardzieli są okrojoną, karykaturalną postacią człowieczeństwa. Mimo wszystko nadal są podziwiane i gloryfikowane.

Najsłynniejszy z nich, amerykański pisarz Ernest Hemingway, miał tego pecha, że w dzieciństwie był długo traktowany jak dziewczynka. Niezrównoważona matka nie chciała się pogodzić z płcią syna. Ubierała go w sukienki. Zapewne w psychicznym odwecie dorosły Ernest stał się bardziej męski od wzorca męskości. Został jego niemal groteskową miarą: brodaty uwodziciel ze strzelbą, miłośnik corridy i rozrywkowego zabijania zwierząt. I tak ten niezwykle wrażliwy, głęboko uczuciowy człowiek stał się wzorem macho depczącego wszystko, co słabe i kobiece, również prawdziwe uczucia i miłość. Krótkie zdania, którymi pisał, stały się symbolem powściągliwej męskiej prozy. Jego alkoholizm, impotencja, samotność, kryzys twórczy mogły złożyć się na samobójczą strategię tak pojmowanej pełni męskiego życia.

Tracąc raj wczesnego dzieciństwa, odcinając się od matki, chłopiec odcina się od swoich własnych uczuć. Musi w sobie zniszczyć delikatność, tęsknotę za bliskością. Jeśli nie zrobi tego sam, zniszczą go rówieśnicy. Nic nie ukryje się przed dorastającymi kumplami. Skorygują wszelkie odstępstwa od normy szybciej niż aparat ortodontyczny. Pięścią w zęby lub niszczącą kpiną. Dziecko, nie mogące wśród rówieśników czuć lęku, wzruszenia, będzie je ośmieszało u innych.

TO wczesne kastrowanie emocji ma katastrofalne skutki. Chłopiec tłumiąc pragnienie bliskości, wypracowuje umiejętność unikania kontaktu. W dorosłym życiu ucieka przed bliskością, miłością, albo nie potrafi o nią zadbać. Pragnie jej, ale jest zbyt zamknięty w sobie, zbyt egocentryczny, by to okazać. Wyrósł na emocjonalny zakalec.

Może być porządnym, wiernym i poczciwym facetem, ale kobietom to nie wystarcza. „On jest czulszy dla psa niż dla mnie” skarży się niejedna żona na męża, który zatrzymał się na poziomie „Czterech pancernych i psa”. Taki facet najlepiej się czuje w grupie kumpli, mających wspólny cel” wyprawę w góry czy na Berlin. Ich przyjaźń ma moc czołgu i jego wytrzymałość. Jej dotyk jest solidny, stalowy, ale zimny. Wielu współczesnych mężczyzn tak żyje, w delikatnym świecie uczuć poruszają się jak automaty. Inni pełni wyuczonej galanterii, fałszywi rycerze zakuci są w ciężkie zbroje. Pancerze przeciwko bliskości, mające ich chronić przed zranieniem, ale uniemożliwiające czuły, ciepły dotyk. Sprzyjają im dzisiejsze czasy, w których dominuje konkurencja i postępująca izolacja.

Uczucia nieokazywanie nie istnieją - głosi potoczna mądrość. To nieprawda, istnieją, ale nikt z nich nie ma żadnego pożytku. W „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa jest opisana poruszająca scena. Jezus podczas przesłuchania zwraca się do Piłata ”Szkoda tylko, że zbytnio jesteś zamknięty w sobie i zupełnie opuściła Cię wiara w ludzi. Przyznasz przecież, że nie można wszystkich swoich uczuć przelewać na psa. Smutne jest twoje życie hegemonie…”. Piłat jest zaszokowany…

Nie rozumie, ze Jezus widzi go na wylot dzięki empatii i przenikliwej mądrości, którą zawdzięcza swemu otwartemu sercu. W rzymskim konsulu budzi się nadzieja, tęsknota za bliskością. Nakazuje rozwiązać Jezusa i pyta go cicho po grecku: ”Przyznaj się - jesteś wielkim lekarzem?”. Jezus zaprzecza, ale faktem jest, że od pierwszego kontaktu zna nie tylko źródła udręki Piłata, ale też wie, co mogłoby go uzdrowić. Niestety, nieszczęsny konsul jest skazany na swój świat - pełen przemocy, władzy i hierarchii.

Czy tak właśnie wygląda męski świat? Na szczęście nie wszyscy jak Piłat są politykami, a wielu potrafi otwarcie kochać, nie tylko zwierzęta.

W dodatku chcą i umieją to okazać. Ale wiem, że jest wokół nas przerażająco wielu mężczyzn, którzy cierpią na paraliż uczuć, odrętwienie emocjonalne. Przybiera ono różne postaci destrukcji: od depresji, po ucieczkę w nałogi - alkoholizm, seksoholizm, pracoholizm. Bywa, że kryje się pod maskami typowych męskich fobii czy fanatyzmów: politykierstwa, kibicowania, wielogodzinnego przesiadywania przed telewizorem lub i Internecie (to ostatnie jest wyjątkowo perfidne, bo uzależnia, oszukując pozorami kontaktu z drugim człowiekiem).

Wielu mężczyzn nosi w swoim wnętrzu pokłady smutku, lęku i niewiary w siebie. Nie nauczyli się, co z tym ciężkim bagażem robić. Często jest on tak głęboko zepchnięty, że nie czują już bólu lub boją się tam drążyć, żeby go nie poczuć. Nie zwracają się też o pomoc, bo tego nie potrafią, zresztą byłoby to dowodem słabości, a tego boją się najbardziej. Więc jedyne, co potrafią z tym bólem zrobić, to tylko go stłumić lub zanegować. Tego nauczyli się już w dzieciństwie. Tylko czasem prawda pokazuje swą udręczoną twarz w sytuacjach kryzysowych: rozwodu, utraty pracy, pierwszego zawału. Wtedy już nie ma sił ani motywacji, żeby dłużej coś ukrywać, znosić własną bezradność.

Tak, bycie współczesnym mężczyzną to żaden przywilej. To pasmo wewnętrznych napięć i konfliktów zaczynających się już w dzieciństwie. Być może większość kobiet nie ma o tym pojęcia. W końcu kto miałby im o tym opowiedzieć?

/ Tekst konsultowany z dr. Michalina Wisłocką /[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Sob 13:57, 30 Lip 2016    Temat postu:

> SZANOWNY , MIŁY PANIE MARKU.

Przypuszczam ,że wie Pan o tym , jak blisko mi do poglądów doktor Michaliny.
Praktyka , proszę Pana. A także wiara w to ,że Wisłocka także podejrzewała nas - wszystkie kobiety ( z wyjątkiem hereamfodyt /ów/ ) o pochodzenie z niej , z planety Wenus.
Co innego wy , chłopy, Wy - z Marsa ? Wolne żarty , proszę Pana.
Prędzej z obu krążących wokół niego satelitów-pustaków : Fobosa i Dejmosa. O których powiadają od dziesięcioleci , że puste są w środku.

Jesteście więc niczym balony tradycji : nabzdyczeni , wzdęci i puści wewnątrz siebie. Te cechy pozwalają wam swobodnie lewitować przy nas.

To istny boży cud , że wytrzymujemy przy was - w łóżku , przy stole, nad progeniturą , której jesteście sprawcami. Decyzje końcowe i tak należą do nas. Tak było , jest i jeszcze długo będzie.
Nawet nie potraficie przyznać się do tego , jak wiele nauczyliście się od nas. Np. wytrzymałości.
O swoim chłopie nawet nie wspomnę , przez jego skłonności do weekendowego spożycia...

ALE za miłą dedykację bardzo Panu dziękuję.

Z wyrazami szacunku i sympatii.

Wanda B. Kadmonowa[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serafinsky
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolina Parsęty, Pomorze Zach.

PostWysłany: Czw 17:59, 06 Paź 2016    Temat postu:

Obraz Smarzowskiego okiem E. Fedorowicza

Do mojego zacisza , do mojej samotni , do mojej świadomości dotarł wzruszający , poniższy tekst. Nie chcę go komentować ; przecież mój ojciec , uprzedzony o szykowanych wypadkach ze strony współbliźnich , przecież sąsiadów , w ostatniej chwili zdołał ujść do Wilna , do Nowej Wilejki , aby tam swoją gehennę przeżyć . Jednak ocalał .

Dziękuję , Panie Ewaryście. Pański tekst znacznie wykracza poza szablon , poza sztampę taśmowych recenzji.



A. Kadmon

_______________________________________________________________________





„Wołyń” Smarzowskiego – po pokazie prasowym

Ewaryst Fedorowicz


środa 05/10/2016 image5




W poniedziałek 3 października byłem na pokazie prasowym filmu „Wołyń” Wojtka Smarzowskiego.

Jestem z kresowej, wołyńsko-podolskiej rodziny i na ten film czekałem bardzo.
W poniedziałek zobaczyłem, jak zginęli moi krewni.

Oczywiście wiedziałem, jak zginęli, gdzie i kiedy, ale co innego usłyszeć od kogoś, a co innego – na własne oczy zobaczyć.

Zginęli na Wołyniu, w Kątach koło Krzemieńca – tego Krzemieńca od Słowackiego i królowej Bony.
I nawet wiem, za co zginęli.*

O samym filmie, a dokładniej jego stronie artystycznej powiem tak:

lubię konkret i dlatego śmieszą mnie te wszystkie napuszone, przemądrzałe recenzje pisane przez ludzi, których scharakteryzował (zabity nota bene przez ukraińskich nacjonalistów) Boy-Żeleński

Krytyk i eunuch z jednej są parafii
Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.

Zadałem więc Panu Smarzowskiemu jedno pytanie:

czy usłyszał od swoich znanych i uznanych kolegów po (reżyserskim) fachu słowa:„Wojtku, zrobiłeś świetny film!”

Ponieważ Pan Smarzowski odpowiedział twierdząco i dodał, że nawet kilka razy, dla mnie jest to wystarczające potwierdzenie jakości tego filmu.

Bo najlepiej czy film jest świetny czy do kitu wiedzą koledzy po fachu, szczególnie, gdy taką opinię wypowiadają prywatnie, a nie służbowo.



******


Teraz o pozaartystycznym znaczeniu tego filmu dla opowieści o polskiej historii, polityce, szlachetności i zwykłym szmondactwie.

Ten film nie jest o jakimś wypreparowanym złu, nie jest o jakiejś zawieszonej w próżni nienawiści.

On, jak powiedział reżyser, pokazuje do czego prowadzi nacjonalizm.
I ten nacjonalizm nie był ani wypreparowany, ani zawieszony w próżni – był konkretny do (nomen omen) bólu:

ukraiński był.

W krótkim odstępie czasu w 5 wschodnich województwach II RP ukraińscy nacjonaliści z SS Galizien, policji w służbie niemieckiej, OUN i UPA ze wsparciem niezrzeszonych nigdzie, ukraińskich chłopów wymordowali w potworny sposób 200 tysięcy swoich sąsiadów, a mogli ich wymordować tylko dlatego, że po wojnie polsko-bolszewickiej zostali po polskiej stronie wytyczonej traktatem ryskim granicy.

I dzięki temu nie zostali, jak ich krewni, zagłodzeni przez sowietów na śmierć w czasie Wielkiego Głodu, wywiezieni na białe niedźwiedzie, rozstrzelani w czasie kolejnych czystek i w ten sposób przywołani do porządku.

To w tej podłej i wstrętnej 2 RP Ukraińcy mieli swoje szkoły, spółdzielczość, własną a nie kołchozową ziemię (a tak!), własne harcerstwo – i za to zapłacili Polakom rzezią.

Sąsiadom swoim! A bywało – że i krewnym!



******

W normalnym państwie żaden normalny człowiek (nawet polityk czy dziennikarz) nie byłby w stanie udawać, że nic się nie stało – Polacy nic się nie stało!

Ale 3 RP normalnym państwem nie jest.

Po 1989 najpierw było w tej kwestii milczenie, a potem (tak naprawdę po pierwszym Majdanie) milczenie zostało zastąpione przez kłamstwo.
Kłamstwo wołyńskie.

To kłamstwo miało swoich promotorów w najszerzej rozumianym establishmencie: od Nowogrodzkiej po Wiejską i od Czerskiej po Filtrową.

Jeszcze 6 lipca pisowski (wice)marszałek sejmu, Ryszard Terlecki skłamał twierdząc, że na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej miała miejsce bratobójcza wojna.

Nie ludobójstwo, nawet nie rzeź polskiej ludności cywilnej, a bratobójcza wojna.**
Już 5 dni później PiS zmienił front i to ludobójstwo z siebie ustami Prezydenta Dudy i Prezesa Kaczyńskiego przed kamerami wydusił, a Prezes wraz z całą partyjno-rządowo-sejmową wierchuszką wieniec pod Krzyżem Wołyńskim złożył (Prezydent załatwił sprawę samotnie i z dwoma zniczami). A pod koniec lipca sejm pieczątkę pod ludobójstwem dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach przybił.

Ale dopiero teraz kłamstwo wołyńskie ostatecznie przegrało.

Czy to znaczy, że teraz już nikt kłamał nie będzie?

Ależ oczywiście, że nadal będą kłamać, ale już nie tak bezczelnie.

I nie na najwyższych szczeblach władzy.

Ten film trafi pod polskie strzechy, do polskiej młodzieży, bo nawoływanie do jego bojkotu byłoby dla każdej partii politycznej samobójcze, a wybory samorządowe już za 2 lata.

Dlatego więc kłamstwo wołyńskie przegrało ostatecznie.

Przeczytałem, że na premierze zabrakło Prezydenta Dudy, który przecież zaszczycił premierę „Smoleńska”. Podobnie, jak nie było innych przedstawicieli najwyższych władz.

Spuentuję to fragmentem mojego artykułu „Dlaczego wyrznięci Wołyniacy dzisiejszym elitom śmierdzą”, opublikowanego ponad rok temu w tygodniku Przegląd, nr 22 , 25-31.05.2015

„Dziś ludobójstwo dokonane na Wołyniakach wypierane jest z pamięci zbiorowej przez postsolidarnościowych polityków z taką samą zaciekłością, z jaką wypierany był z tej samej pamięci przez komunistów Katyń.

No bo jak tych Wołyniaków wyobrazić sobie choćby na prezydenckiej imprezie, w kapiących od złota wnętrzach Zamku Królewskiego, podczas wręczania orderów eleganckiemu towarzystwu?

Albo na „ą-ꔿoliborskim fajfie u cioci Kloci?
Jak taki niegramotny chłop, o niszowym (taka prawda – niszowym) poecie Ujejskim i jego wykwintnym fidrygale „inni szatani byli tam czynni” dyskutować miałby?

Widzicie to towarzystwo trójmiejskich koneserów single malt’ów i cygar hawańskich, jak pochyla się nad losem Polaków, którzy nie mają mogił, a których Ukraińcy wyrżnęli jakieś 10 razy więcej, niż enkawudziści wystrzelali oficerów, policjantów i urzędników w Katyniu, Miednoje czy Charkowie?

Ja, choć mam wyobraźnię reklamiarską – nie widzę.”



******

1. warto iść, bo film jest piękny – tak jak tylko piękna może być historia pokazana bez fałszu autocenzury i cenzury
2. nie bać się iść, bo propaganda strachu w stylu: „naturalistycznie pokazane okrucieństwo” jest zwyczajną nieprawdą.
Przy towarze dostępnym w internecie/grach komputerowych okrucieństwo „Wołynia” jest pokazane w sposób filmowy, czyli – przepraszam za określenie – artystyczny.

Nikt się na sali (a była prawie pełna) nie porzygał, nikt nie zemdlał, nikt wcześniej nie wyszedł.
Ale fakt – po projekcji martwa cisza, zero oklasków.

------------------------------

* [link widoczny dla zalogowanych]

** [link widoczny dla zalogowanych]



źrodło : [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.agoretta.fora.pl Strona Główna -> Agoretta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin